Wojas021
Liczba postów : 41 Join date : 09/09/2015 Wiek : 29 Skąd : Małopolska
| Temat: "Kim jestem co się stało?" Sro 16 Wrz 2015, 18:04 | |
| Dwójka twoich towarzyszy stanęła w miejscu i odwróciła się za siebie. Ostatni raz spojrzeli w miejsce, z którego jakiś czas temu nawialiście. Teraz, ponad koronami drzew dało się dostrzec unoszący się w górę dym i czerwoną poświatę, która towarzyszyła ogniowi trawiącemu waszą bezpieczną przystań. A przynajmniej do tego momentu bezpieczną. Znajdowaliście się na polanie, a Miki widząc to co się dzieje zbliżyła się do Saturna i chwyciła się kurczowo jego ramienia. Chłopak jednak nic sobie z tego nie robił. Zamknął po prostu oczy i odwrócił się z powrotem w kierunku góry Coronet. - Ruszajmy… – rzucił oschle i wznowił marsz, a za nim ruszyła Miki. Saturn był w tej chwili jakby nieco przybity i wyglądał jakby wszystko było mu obojętne. Uszły z niego wszelkie emocje dzięki który można by powiedzieć ocalił wam życie. Nie minęło kilka chwil jak dosłyszeliście tupot stóp kilku osób i chwilę potem staliście twarzą w twarz z trójką umundurowanych… Osób. Nie wyglądali oni jednak na żadne służby prawa, czy porządkowe, a jak osoby, które wykonują kogoś polecenia. Jeden z nich spojrzał na was i uśmiechnął się zadowolony siebie. - To oni! Brać ich! – wydał rozkaz pozostałej dwójce. Osobnik, który znajdował się po twojej stronie wypuścił w bój . Mały, groźnie wyglądający misiek ruszył z impetem w twoim kierunku, gdy poczułaś szarpnięcie i z torby wyskoczył PokeBall, który się otworzył wypuszczając . Stanął on między tobą, a pandą groźnie powarkując.
Ostatnio zmieniony przez Wojas021 dnia Czw 17 Wrz 2015, 13:41, w całości zmieniany 1 raz | |
|
Mintori
Liczba postów : 5 Join date : 15/09/2015 Wiek : 27
| Temat: Re: "Kim jestem co się stało?" Sro 16 Wrz 2015, 21:58 | |
| To nie jest normalne. To jest chore. Ale... czego ja się spodziewałam w świecie po apokalipsie, bez żadnego rozsądnego rządu i... no praktycznie bez ludzkości? Z samą Miki, a następnie także z Saturnem czułam się prawie jak rozbitkowie na jakiejś bezludnej wyspie we własnoręcznie zbudowanym drewnianym domostwie. A teraz? Teraz uciekamy w chorym popłochu przed niebezpieczeństwem. Najchętniej zostałabym tam i broniła tego, co do tej pory mieliśmy w życiu, jednak to, co widzę teraz, uświadamia mi nieznacznie, iż jest to prawie że bezcelowe. Oto bowiem trójka nieznajomych nam osób spogląda na nas niczym drogocenny towar, a jeden z nich stwierdził nawet, że "to oni", spoglądając przy tym na nas i mówiąc pozostałej dwójce, żeby nas brała. Niedobrze, wiedzieli, że tam byliśmy oraz uciekliśmy. Zastanawia mnie w sumie, czy byliśmy aż tak bardzo przewidywalni... ale teraz to nieważne. Nieważne, ponieważ spoglądam na małą pandę, która niczym rozjuszony grizzly ruszyła w naszym kierunku oraz coś o ciemnej sierści, co nagle wyskoczyło z Pokeballa z mojej torby. Nie ukrywam, że jestem zaskoczona tym wszystkim, jednak najważniejsze teraz to wyjść z tego cało, a poza tym powinnam gdzieś mieć w torbie Pokedex, którym też planuję zeskanować małego futrzaka z mej kulki. A potem? Zobaczymy jeszcze, co dalej.
Ostatnio zmieniony przez Mintori dnia Pon 21 Wrz 2015, 14:00, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : chciałam zobaczyć, czy sygna działczy) | |
|
Wojas021
Liczba postów : 41 Join date : 09/09/2015 Wiek : 29 Skąd : Małopolska
| Temat: Re: "Kim jestem co się stało?" Pon 21 Wrz 2015, 13:28 | |
| Pancham stanął w miejscu będąc na chwilę równie zdezorientowany nagłym pojawieniem się Zoruy jak i Ty. To pozwoliło Ci na przeskanowanie swojego pokemona. *Zorua Poziom: 5.00 Charakter: Zorua jest niezwykle troskliwa o wszystkich bliskich jej osób i zawsze gotowa stanąć w ich obronie. Bywa również bardzo zazdrosna o... wszystko. Czasami bywa w gorącej wodzie kąpana, co przysparza mnóstwo kłopotów. Ataki: Scratch, Leer, Pursuit Ability: Illusion Mroczny lisek nie spuszczał oczu swojego przeciwnika, który pytającym wzrokiem spojrzał na swojego trenera. - No co się gapisz! Pozbądź się go jak trzeba! - warknął gość na swojego pokemona, a ten zmieszany ruszył tacklem na Twojego podopiecznego. Lisek zręcznie jednak uniknął tego ataku i oczekiwał na jakiekolwiek polecenia. Saturn i Miki mocowali się zaś ze swoimi przeciwnikami i trzeba powiedzieć, że nie była to łatwa walka, ani taka, która po wszystkim zakończy się podaniem sobie ręki przez przeciwników. | |
|
Sponsored content
| Temat: Re: "Kim jestem co się stało?" | |
| |
|