Gra Wikkaza

Można by wiele rozpisywać się o podróży, jednak nie zaplanowałem na czas jej trwania żadnych większych atrakcji więc po prostu ją pomińmy. Znalazłeś się w końcu na jednej z uliczek małego miasteczka otoczonego przez gęsty las. Dookoła widziałeś domki jednorodzinne pokryte czerwoną dachówką migocącą w świetle wieczornego słońca. To właśnie Littleroot Town! Dziura zabita dechami, gdzie nie ma sklepu czy nawet pokecenter. Tak czy siak jesteś w małych tarapatach, gdyż najzwyklej w świecie musisz zorganizować sobie jakiś nocleg, albo przyjdzie ci spać pod gwiazdami.
Dookoła rosły kwiatki, a wietrzyk targał liśćmi starych drzew. Bezchmurne niebo powoli zaczynały zdobywać szturmem wysokie ogłoki przypominające do złudzenia Mareepy. Wspaniały widok, no ale zostawmy to w spokoju. Zamiast zachwycać się okolicznościami natury. Całkowitą ciszę przerwał nagle odgłos kroków stawianych przez nieznajomą ci personę. W sekundę później dostrzegłeś na swej drodze młodą, atrakcyjną szatynkę.

Spoiler:

Powoli podchodzę do dziewczyny i z uśmiechem na ustach mówię do niej:
- Witaj nazywam się Victor. Dopiero, co przybyłem do Hoenn i poszukuje jakiegoś miejsca na nocleg. Nie wiem czy jesteś z tego miasteczka, ale może wiesz gdzie mógłbym się zatrzymać.
Następnie trochę się jej przyglądam, ponieważ trzeba przyznać, że jest naprawdę ładną dziewczyną. Mam nadzieję, że mi pomoże i nie będę musiał spać pod gołym niebem, choć pogoda nie jest taka straszna, więc pewnie jakoś bym sobie poradził.
~Już nie mogę się doczekać tych wszystkich przygód, które mi się tutaj przytrafią. Ten region jest niesamowicie interesujący i z pewnością będzie ciekawie. Spotkam pewnie też wiele ciekawych pokemonów. Ciekawe jak będzie wyglądać mój skład za jakiś czas. Mam nadzieję, że będziemy się świetnie bawić podczas tej podróży.~ Myślę sobie czekając na odpowiedź nieznajomej.

Dziewczyna spojrzała na ciebie jak na największego w świecie wariata. Chwilę zastanawiała się co zrobić, aby w końcu ci odpowiedzieć.
- A ja mam być tak głupia i ryzykować przyjęcie w swoim domu osoby, którą widzę po raz pierwszy w życiu?
Zaczęła robiąc wymownie pytającą minę. W końcu, miała sporo racji w tym co mówiła. W końcu to dość ryzykowne posunięcie, zważywszy na fakt, że to dość atrakcyjna persona i mógłbyś wykorzystać tą sposobność.
- Nie mamy tu żadnej noclegowni.
Dodała po chwili rozwiewając twoje nadzieje, miała mówić coś jeszcze, ale nagle przeleciały nad wami dwa wodno-latający pokemon, które nietrudno spotkać nad wodą.
-O! Wingulle!
Zawołała zachwycona śledząc stworki spojrzeniem. Te w kilka sekund po tym usiadły na jednym z drzew i zaczęły wam się przyglądać.

- Wiem, że mogło to dziwnie zabrzmieć, ale naprawdę nie miałem nic złego na myśli. Jestem trenerem i po prostu szukam jakiegoś hotelu lub noclegowni. Skoro jednak nie ma tutaj nic takiego to będę musiał sobie jakoś radzić. - Mówię do dziewczyny, aby się wytłumaczyć, ponieważ naprawdę dziwnie zadałem jej pytanie wcześniej.
Po chwili przyglądam się dwóm Wingullom, które nadleciały do nas. Wyjmuję Dex i sprawdzam nim dane o tych dwóch osobnikach. Wyglądają mi na parkę. Pewnie zwiedzają razem Hoenn.
- Powiedz mi czy jesteś trenerką? Może zawalczymy razem przeciwko tej dwójce. Wydaje mi się, że przysiadły tutaj i przyglądają się nam, ponieważ chcą zawalczyć razem z nami. Jeśli masz jakiegoś pokemona to może wspólnie zawalczymy.

Jak to mówią... winny się tłumaczy. Całe szczęście, że sądy nie wychodzą z takimi tezami bo skazywano by wszystkich jak leci pewnie, no poza tymi, którzy odmówią składania zeznań.
- Dobra, dobra. Za dużo gadasz i plączesz się w zeznaniach.
Stwierdziła dość zwięźle podczas gdy twój pokedex mielił informacje na temat pokemonów.

Wingull Lv. 5 Charakter: Opiekuńczy pokemon, gotowy stanąć do walki z każdym przeciwnikiem w obronie swych najbliższych. Umiejętność: Keen Eye - Celność pokemona nie może zostać zmniejszona, ignoruje on także zwiększenie uniku przeciwnika. Ataki: Growl, Water Gun, Supersonic

Wingull Lv. 5 Charakter: Niezwykle spokojny i rozważny stworek, jeden z tych które myślą zanim zaczną działać. Umiejętność: Keen Eye - Celność pokemona nie może zostać zmniejszona, ignoruje on także zwiększenie uniku przeciwnika. Ataki: Growl, Water Gun, Supersonic

Dziewczyna spojrzała na ciebie z miną pod tytułem "serio nigdy się nie zamykasz?" po czym wygrzebała z torebki biało-czerwoną kulę. To chyba starczyło za wszystkie odpowiedzi słowne co nie? Po chwili wypuścił na światło dzienne swojego pokemona.

- Ta dziewczyna jest naprawdę specyficzna. Zachowuje się jak jakaś księżniczka, której nie pasuje, że ktoś się do niej odzywa. - Myślę sobie po kolejnej wypowiedzi dziewczyny, która jest tak dobrze wychowana, że nawet nie raczyła się przedstawić.
Wypuszczam, więc mojego Torchicka z Balla i kiedy kurczak pojawi się przede mną zaczynam wydawać mu polecenia.
- Torchic to nasza pierwsza walka w Hoenn, więc dajmy z siebie wszystko. Zajmij się samcem w tej walce a samicę zostawmy dla tej dziewczyny. Szybko nie pozwól mu wzlecieć w powietrze i strąć go na ziemię używając Ember. Kiedy jeszcze nie dotknie ziemi szybko doskocz do niego i z całej siły uderz go Night Slash. Po tym ataku osłab jego statystyki używając Growl. Od razu po tym szybko podleć do niego i strzel mu po twarzy kilkakrotnie Scratch. W momencie ostatniego uderzenia wykorzystaj to, że znajdujesz się blisko niego i odrzuć go od siebie kilkoma porządnymi Ember. Trzymaj później dystans i daj mu wzlecieć w powietrze. Kiedy to się stanie strzelaj w niego Emberami i prowokuj go do ataku. Uderzając celuj głównie w jego skrzydła, aby go spowolnić i poranić go, co może nam pomóc w wyrobieniu przewagi w tej walce. Następnie poczekaj aż się do ciebie zbliży. Nie stój jednak w miejscu. Cały czas się przemieszczaj i czekaj aż się do ciebie zbliży prowokuj go do tego i używaj w międzyczasie Growl. W momencie, w którym w końcu się do ciebie zbliży szybko wyskocz nad niego i z całej siły uderz go mocnym Night Slash. Jeśli ci się uda to uderz kilka razy. Później znów bombarduj go seriami Ember. Uważaj na jego ataki. Bądź cały czas w ruchu, aby ciężej mu było cię trafić jego atakami. Jeśli dasz radę to niszcz jego ataki swoimi Ember i przy każdej możliwej okazji uderzaj go Night Slash.

Z was dwojga to ona bardziej przypominała faceta niż ty. Przynajmniej jeśli chodzi o charakter. No ale świat dziś jest dziwny i to coraz częstsze zjawisko. Dziewczyna postanowiła wspierać cię w walce, widząc na jak bardzo straconej pozycji jesteś.
Zacząłeś atakować wraz z Torchicem odwracając ich uwagę od elektrycznej myszy, która na chwilę obecną nie wykonywała żadnych ruchów. Gdy tylko ptaki skupiły się na kurczaku, raniąc go przy tym dotkliwie Plusle z wielką sprawnością zaatakował oba ptaki swoim Nuzzle, które doprowadziło do ich paraliżu. Teraz pójdzie znacznie łatwiej, przynajmniej taką mieliście nadzieję.
- Jeśli będziemy walczyć osobno z współpracującymi ptakami polegniemy. Tak to działa.
Stwierdziła po czym kontynuowaliście pojedynek. Był dość dynamiczny, a dzięki zagraniu dziewczyny udało ci się powoli odrobić straty. W końcu sparaliżowany przeciwnik, to słaby przeciwnik! Po kilku minutach zawziętej wymiany ataków oba ptaki padły na ziemię niezdolne do walki.
Torchic: +1.1lv, 5% hp

- Torchic wspaniale się spisałeś. Jesteś świetnym wojownikiem i dziękuję ci bardzo, że tak bardzo się starasz. - Mówię do podopiecznego i głaszczę go po główce. - A teraz odpocznij sobie. Zasłużyłeś. - Dodaję po chwili i zawracam go do Balla.
Następnie wyjmuję pusty Ball i rzucam nim w nieprzytomnego Wingulla. Zaimponował mi, że jest taki waleczny. Może przyda mi się taki pokemon. Wszystko się okaże.
- Dziękuję ci za pomoc w walce. Nie wpadłem na to, że powinniśmy współpracować. Najwyraźniej muszę się jeszcze wiele nauczyć. Jednak widać, że jesteś dobrą trenerką. - Mówię do dziewczyny z uśmiechem. - Nie wiesz może jak daleko jest do kolejnego miasta? Nie ma sensu abym tutaj dużej siedział skoro w mieście nie ma żadnego hotelu. - Dodaję po chwili i czekam na odpowiedź dziewczyny.

Udało ci się w krótkim czasie pochwycić nowego pokemona. W końcu dopiero zacząłeś swoją podróż a drużynę zwiększyłeś aż o 50%. Co prawda to tylko jeden Wingull, lecz 50% brzmi znacznie lepiej. Swoją drogą, dla jednych szklanka jest w połowie pusta, dla drugiego w połowie pełna. wszystko zależy od tego, jak na to spojrzymy.
Niedługo ukryłeś oba pokemony w kulach i zacząłeś rozmawiać z nowo poznaną dziewczyną. Twoja pochwała nie uleciała w eter pozostawiona bez komentarza.
- Dziękuję, ale tobie by się przydała jakaś szkoła pokemon. Wystawianie ognistego pokemona przeciwko wodnemu...
Odparła na twoje pochlebstwo niezbyt przyjemnie. Niestety nie można odmówić jej racji... gdyby nie to, że dotychczas dysponowałeś tylko jednym pokemonem.
- Hm... nie dotrzesz do następnego miasta, zwłaszcza, że twoje pokemony są wyczerpane. W nocy grasują tu dzikie stworki, które bywają dość niebezpieczne.
Zaczęła odpowiadać na twoje pytanie aby po chwili dodać jeszcze kilka słów.
- Niech stracę, mogę cię przenocować.