Astrid.
Liczba postów : 9 Join date : 14/09/2015
| Temat: Smocza Jaskinia [0/3] Czw 17 Wrz 2015, 21:41 | |
| SMOCZA JASKINIAWitaj w Smoczej Jaskini! Ta z pozoru niewielka dziura w górskiej skale łączy się w swoim wnętrzu z kilkoma korytarzami. Każdy z nich prowadzi w zupełnie inną stronę. Wiadomo jedynie, że jeden ze skalnych tuneli wpada do świata rozgrywki rodem z bajki. Nie mogłabym oczywiście zapomnieć o jeszcze jednej, istotnej rzeczy. Jak można się domyśleć po nazwie tego niezwykle tajemniczego i dziwnego miejsca, jaskinię zamieszkuje smok. To on tutaj strzeże porządku i pilnuje, by nikt nieodpowiedzialny nie wdarł się do królestwa przygód. A czy Ty jesteś godzien by się w nim znaleźć? Przekonaj się już dziś!O MNIE SŁÓW KILKANazywam się Astrid. Jestem (a przynajmniej staram się być) sympatyczną osóbką, która prowadzeniem gier zajmuje się już od 5 lat. W swojej "karierze" spotkałam się z najróżniejszymi historiami, jednak wciąż przy odrobinie chęci i oryginalnym pomyśle łatwo jest mnie zaciekawić, a nawet zaskoczyć. Jako Mistrz Gry traktuję wszystkich moich graczy na równym poziomie. Jestem wyrozumiałam i cierpliwym człowiekiem, ale tylko człowiekiem. Nie jestem w stanie przesiadywać całymi dniami na forum ani odpisywać w każdym momencie, bo jak każdy człowiek mam swoje życie prywatne. I tu moja prośba, żebyście w nagłych przypadkach zrozumieli moją sytuację i nie dopominali się co chwila o odpis. Oczywiście tego samego możecie się spodziewać w odwrotną stronę. Co do samego prowadzenia gier, to jestem Mistrzem Gry, który woli rzadsze, ale sensowne i starannie wykonane odpisy, niż szybko pisane "na kolanie" (lub pod ławką w szkole) posty, nie wnoszące niczego do fabuły. Staram się odpisywać przynajmniej raz na 2 dni, o ile nie wypadnie mi jakiś wyjazd lub nie mam zbyt dużo nauki, by znaleźć czas na napisanie odpowiedzi (wiadomo jak ze szkołą bywa). Lubię też wynagradzać swoich graczy za dobre sprawowanie lub ich cierpliwość wobec mnie, także jako moi przyszli gracze możecie się spodziewać sporej ilości prezentów-niespodzianek.WZÓR ZAPISUPrzeczytałeś powyższy tekst i myślisz, że byłabym świetnym Mistrzem Gry dla Ciebie? W takim razie już nic nie stoi Ci na przeszkodzie, żeby się do mnie zapisać!
Imię i nazwisko postaci: Wiek postaci: Płeć postaci: Wygląd postaci: Najlepiej obrazek i opis, ale przeboleję sam obrazek lub postaram się wyobrazić sobie wygląd postaci na podstawie samego opisu. Historia postaci: Wyobraźnia w ruch i do dzieła. Historia nie musi być długa, jednak musi zawierać pewien punkt zaczepienia dla mnie oraz wspomnienie o charakterze postaci (w zamian za brak pola "charakter" we wzorze). Profesja: Region, miasto i data rozpoczęcia podróży: Starter: Zgodny z Regulaminem. Cel(e): Poproszę o coś oryginalnego. Towarzysze i/lub rywale: opis + posiadane Pokémony
Sceny 18+: Tak/nie Gatunki gry: Przygodowa/romans/fantasy/science-fiction/komedia itp. Lubiane typy: max. 5 Nielubiane typy: max.5 Dream Team: 10 ulubionych stworków Prośby/uwagi: - Kod:
-
[size=12][b]Imię i nazwisko postaci:[/b] [b]Wiek postaci:[/b] [b]Płeć postaci:[/b] [b]Wygląd postaci:[/b] [b]Historia postaci:[/b] [b]Profesja:[/b] [b]Region, miasto i data rozpoczęcia podróży:[/b] [b]Starter:[/b] [b]Cel(e):[/b] [b]Towarzysze i/lub rywale:[/b]
[b]Sceny 18+:[/b] [b]Gatunki gry:[/b] [b]Lubiane typy:[/b] [b]Nielubiane typy:[/b] [b]Dream Team:[/b] [b]Prośby/uwagi:[/b][/size] Powodzenia! | |
|
Neytiri
Liczba postów : 21 Join date : 15/09/2015 Wiek : 29 Skąd : Mazowsze
| Temat: Re: Smocza Jaskinia [0/3] Czw 17 Wrz 2015, 21:54 | |
| Imię i nazwisko postaci: Neytiri Black Wiek postaci: 18 Płeć postaci: Kobieta Wygląd postaci:
Historia postaci: Przez kaptur mocno naciągnięty na twarz nie wiedziałam go dobrze, ale kiedy się zbliżył i stanął nade mną, odruchowo odrzuciłam głowę. Nasze spojrzenia się spotkały na moment i to już tam było. Jego numer 20082011. To był powód dla którego czułam się nieswojo. Biedak - jakie ma on szanse z tym numerem jak to już dzisiaj? Wszyscy mają swoje numery, ale wydaje mi się, że tylko ja je widzę? No, może nie tak dosłownie widzę, ale tak jest. Wiszą w powietrzu. Tak jakoś pojawiają się w mojej głowie. Czuję je gdzieś za oczami. Ale są prawdziwe. Mam w nosie czy mi wierzycie - jak sobie chcecie. Ja wiem, że są prawdziwe. I wiem co znaczą. Stało się to jasne tego dnia co mama odeszła. Zawsze widziałam numery, odkąd pamiętam. Najpierw myślałam, że wszyscy je widzą. Jeżeli tylko spojrzałam komuś w oczy, od razu pojawiał się numer. Pewnego dnia mama wiozła mnie w wózku, a ja mówiłam jej, jaki ludzie mają numery. Myślałam, że jej się to spodoba, że pomyśli jaka jestem mądra. Tak, jasne. Szłyśmy szybko główną ulicą, żeby odebrać alimenty. Czwartki były zazwyczaj dobre. Niedługo, bardzo niedługo, mama będzie mogła robić swoje zakupy w zapitym dechami domu na naszej ulicy i przez parę godzin będzie szczęśliwa. Każdy napięty mięsień w jej ciele się rozluźni., będzie rozmawiała z mną, a może nawet mi poczyta. Kiedy tak szliśmy wesoło wykrzykiwałam numery ludzi. -Dwa, jeden, cztery, dwa, nic, jeden, zero! Siedem, swa, dwa, nic, cztery, sześć! -Nagle mam gwałtownie zatrzymała wózek i obróciła go do siebie. Pochyliła się, chwyciła za ramię po obu stronach, robiąc ze swojego ciała klatkę i zacisnęła dłonie tak mocno,. Że widziałam wyraźnie jak nigdy, zgrubienia na jej ramionach, siniaki i nakłucia. Spojrzała mi prosto w oczy z dziką furia na twarzy -Kerry, słuchaj - niemal wypluła te słowa - Nie wie m o co ci chodzi, ale masz przestać! Zaraz dostanę od tego szału. Dzisiaj nie trzeba mi żadnych głupot, okay? Nie trzeba mi tego, więc... się... do cholery... Zamknij! Sylaby gryzące niczym wściekłe osy, jad tryskający prosto na mnie... Przez cały ten czas, gdy tak trwałyśmy oko w oko, jej numer tam był, wciśnięty wewnątrz mojej czaszki: 10102010. Cztery lata później patrzyłam jak facet w wymiętym garniturze zapisuje na kawałku papieru: - Cytat :
- Data śmierci: 10.10.2010
Znalazłam ja rano. Wstałam jak zwykle włożyłam szkolne ubranie i wzięłam sobie płatki. Bez mleka, bo śmierdziało, kiedy je wyjęłam z lodówki. Odstawiłam pudełko, nastawiłam czajnik i zjadłam płatki, podczas gdy woda się gotowała. Potem zrobiłam mamie czarna kawę i ostrożnie zaniosłam do jej pokoju. Wciąż była w łóżku, tak jakoś skręcona w jedna stronę. Miała otwarte oczy, przód czymś poplamiony, chyba wymiocinami, kołdrę też. Postawiłam kawę na podłodze, obok igły. -Mamo? - odezwałam się, chociaż wiedziałam, że nie odpowie. Nikogo już nie było. Odeszła. I jej numer też. Pamiętam go, ale nie widziałam, gdy patrzyłam w jej mętne oczy. Stałam tak przez kilka minut, kilka godzin - nie wiem - później zeszłam piętro niżej i powięziłam pani z mieszkania pod nami, co się stało. Poszła zobaczyć. Kazała mi czekać przed drzwiami, jakbym już tego nie widziała, głupia krowa. Nie było jej pół minuty. Wybiegła, minęła mnie i zwymiotowała na korytarzu. Kiedy skończyła, wytarła usta chusteczką , zabrała mnie z powrotem do siebie i zadzwoniła po karetkę. Potem przyszła masa ludzi: mundurowi - policja, załoga karetki, garniturowi - jak ten z notatnikiem. Potem jeszcze kobieta, która mówiła do mnie jak do kretynki i która zabrała mnie stamtąd, tak po prostu, z jedynego dom, który znałam. W jej samochodzie, po drodze Bóg wie dokąd, wciąż powtarzałam sobie w myślach dwa słowa, raz za razem Data śmierci Gdybym wcześniej wiedziała, że numery które widzę to data śmierci, mogłabym mamie pomóc, powstrzymać ją, nie wiem, cokolwiek. Czy cokolwiek by to zmieniło? Gdyby wiedziała, że czeka nas tylko 7 lat razem? Akurat - byłaby z niej taka sam punka. Nic na świecie mogło jej powstrzymać. Była uzależniona. Z chłopakiem spędziłam miły dzień. Czułam, że coś nas zaczęło łączyć, ale czy To cosś zmienia? Nie. Jego data jest wyznaczona na dziś. Jeszcze dziś przed północą zginie. Poszliśmy do wesołego miasteczka. Było fajnie ale wszystko się zmieniło w momencie, gdy kolejka górska którą jechał, stanęła. Do tego do góry nogami. To trwało ułamek sekundy. Mignięcie. Jedna klatka w aparacie. Widać było czarny lecący punkcik. Z mojego punktu widzenia wyglądał oto jak ptak. Ale jaki ptak leci z taka prędkością w dół? Owszem są takie ptaki ale nie w tym mieście. Gdy tylko zobaczyłam ta plamkę już wiedziałam c się stało. Pobiegłam w miejsce upadku. Był cały ale strasznie wykręcony, oczy otwarte, ale gdy spojrzałam w nie widziałam już w nich numeru. Odszedł. Ktoś wezwał karetkę, ja w tym czasie zamknęłam mu oczy. Sanitariusze pytali co się stało i czy chce jechać z nimi. Ja odmówiłam. Szłam w kierunku przytułku w którym mieszkałam po śmierci matki. Usłyszałam, że ktoś za mną idzie. Zaczęłam biec, ten ktoś również. Kluczyłam między uliczkami, myślałam że zgubiła tego kogoś, jednakże już w samy, wejściu do domu ktoś mnie ogłuszył. Obudziłam się w pokoju dobrze wyposażonym, w sensie laptop, konsola Xbox, lodówka itd. Takie mieszkanko z tą różnicą, że bez kuchni. Na szafce nocnej obok łóżka spostrzegłam kartkę. Oto jej treść: - Cytat :
- Witaj w
Emerald'zie. Gdy już się obudzisz udaj się do centrum dowodzenia. Piętro 3, budynek główny. Podpisano Clara. Wstałam więc, pomyślałam, że może warto rozejrzeć się po pokoju. Włączyłam TV, wykąpałam się po czym założyłam wcześniej przygotowane ubranie, krótkie jeansowe spodenki, żółty top na ramiączka i adidasy. Pod czas kąpieli zauważyłam, że coś dziwnego znajduje się na moim ręku. Ni to zegarek ni to coś (PokeGear), to cos było koloru czerwonego. W drodze do centrum dowodzenia zauważyła, że mijane osoby mają też takie coś jednakże w innych kolorach (niebieskie, szare, czarne białe itd. - w PW napisze o co chodzi jak zaakceptujesz hist...). Najdziwniejsze jednak to, że mieli takie dziwne kulki przypięte do pasków przy spodniach. Z początku nie wiedziałam do czego te kulki, dopóki nie zauważyłam stworków podążających za niektórymi osobami. Gdy już doszłam do centrum dowodzenia, zostałam poproszona od razu na rozmowę. Zostało mi wszystko wytłumaczone. W miarę jasno Emeralda to organizacja tajnych agentów, która zajmuje się różnymi akcjami na przykład rozbijanie gangów narkotykowych. Do tego celu są werbowane osoby w wieku od 9 do 18 lat. Czemu tacy młodzi? A dlatego, że mało osób podejrzewa dzieci i młodzież że są agentami. Ja zostałam zwerbowana do tej organizacji, ponieważ stwierdzili, że się nadaję a dowiedzieli się wszystkiego od mojej wychowanki Sabiny, która akurat należy do tej organizacji i jej zadaniem jest wstępna rekrutacja. Muszę jednakże przejść testy, egzaminy sprawnościowe. Clara, szefowa, podała mi do wypełnienia różne formularze, ponieważ wraz z przystąpieniem do Enmienda musze odciąć się od przeszłości m.in. zmienic nazwisko, jeśli chce to również imię. Tu zaczynam nowe życie. Po skończeniu ok. 20 lat mam prawo zostać w organizacji ale mam również prawo odejść i organizacja zapewni mi przyszłość. Więc z Kerry Hyte przeszłam na Laureline Stone. Wszystkie formalności zostały wypełnione. Miałam teraz pójść do Sali w której miał nastąpić pierwszy egzamin. Dopiero po egzaminach miałam zostac pełnoprawnym członkiem Emerald'y. Wpierw jednak poszłam do pokoju i zauważyłam pewne zmiany. Na szafce nocnej leżał 1 PokeBall. Do tego z pokemonem. Obok leżał PokeDex i list. Oto treść: - Cytat :
- W Ballu znajduje się Twoj pokemon Houndour. Jest to prezent od twojego
ojca na urodziny, jeszcze za czasów gdy twoja mam żyła. Nigdy go wcześniej nie dostałaś, ponieważ Twoja mama nie chciała kłopotliwych pytań. W paczce obok łóżka znajduje się 5 pustych PokeBalli, PokeNav, dwa Potiony. Tym czasem weź balle i udaj się na egzamin. Jak było na liście tak zrobiłam. Poszłam do sali i czekałam aż wszystko się zacznie. Profesja: Trenerka Region, miasto i data rozpoczęcia podróży: Starter: Houndour Cel(e): ~ być jak najlepszą agentką ~ poznać genezę swoich "zdolności" ~ po odejściu z Emeralda odnaleźć ojca. Towarzysze i/lub rywale: Zdaję się na Ciebie
Sceny 18+: Yep Gatunki gry: romansem nie pogardze/sci fi raczej tez sie zalacza bo chyba nikt nie ma takich umiejetnosci w dzisiejszym swiecie/ w sumie to wszystko w jednym mozesz dac Lubiane typy: smok ogien, woda, mrok, duch Nielubiane typy: robactwo Dream Team: Uzupełnie póżniej jeśli można Prośby/uwagi: nope raczej nie zwracaj uwagi ze tam są literówki itp bo ta historia jest nie raz przerabiana na potrzeby np kontynuacji historii dlatego możne się przejawić mowa o Laureline Stone np ale postarałam się jednak wszystko poprawić | |
|
Astrid.
Liczba postów : 9 Join date : 14/09/2015
| Temat: Re: Smocza Jaskinia [0/3] Sro 23 Wrz 2015, 19:55 | |
| Żeby formalnościom stała się zadość, po rozwianiu wszelkich moich wątpliwości na GG, oficjalnie pragnę Cię powitać w gronie moich graczy. Mam nadzieję, że przyjemnie będzie Ci się u mnie grało. Gratuluję i życzę miłej zabawy! WĄTEK Z PRZYGODĄ | |
|