Neytiri :: Kotlina Wrzasków

Wkroczyłaś do budynku odpowiedzialnego za Strefę Safari o wdzięcznej nazwie "Kotlina Wrzasków". Sama nazwa nie napawała zbytnim optymizmem, jednak ty się tym nie przejmowałaś. Strażnik przypomniała ci podstawowe zasady obowiązujące na terenie Safari, po czym wręczył ci do ręki pięć Safari Balli.
- Zatem powodzenia. - odparł Strażnik z uśmiechem na ustach, zamykając bramę do Kotliny Wrzasków.
Przy twojej prawej nodze stał twój towarzysz po tych rozległych terenach, Houndour, i przyglądał się tobie z zaciekawieniem.

-A więc Kovu czas na naszą pierwszą przygoę. - powiedziałam z uśmiechem do swojego towarzysza bądź towarzyszki. -Jak myślisz? W którą stronę powinniśmy się udać? - pytam poke psiaka rozglądając się po okolicy. "Kotlina wrzasków" samą nazwą odstraszałą, al echyba nie może być tak źle. Brama za plecami już się zamknęła więc było trzeba iść przed siebie, bądź jakąś ścieżką.

Twój podopieczny podszedł kilka kroków przed tobą i zaczął wąchać. Houndoury były jednymi z pokemonów z bardzo dobrym zmysłem węchu. Po kilkunastu chwilach psiak musiał coś wyniuchać, bo był wyraźnie podekscytowany. Kovu jednak nie wyrywał się i czekał na twoje dalsze instrukcje.

Rozglądam się co jakiś czas patrząc na Kovu. Widać było, że psiak coś wyniuchał. Zadowolona z faktu, że nie uciekł, ani nie wyrwał się bez poleceń w pogoń uśmiecham się.
-Prowadź. - mówię do niego kierując się za nim, dostosowując tempo do chodu psiaka. Z ciekawości rozglądałam się dookoła szukając źródła zapachu, któe zainteresowało Houndoura.

2) Psiak zaczął iść po wydeptanej w trawie ścieżce na tyle powoli, że nie musiałaś specjalnie przyśpieszać kroku, żeby się z nim zrównywać. Houndour doprowadził ciebie ostatecznie do niewielkiego kopczyka czarnej ziemi. Stworek był niesamowicie z siebie dumny, jednak tak właściwie ty nie wiedziałaś czemu.

Ide spokojnie za poke psiakiem rozglądając się za czymś ciekawym. W końcu dotarliśmy do jakiegoś kopca. Pogłaskałąm psiaka po łbie zastanawiając się z czego on jest dumny i zadowolony z siebie. Kucnełam przy Kovu i kopcu i patrzyłam. - Brawo Kovu, ale co to jest? - chwalę psiaka.

1) Przyglądałaś się wraz z Kovu kopcu, jednak ten ani drgnął, jak to kopiec ziemi. Houndour dalej wlepiał swoje oczki w górkę, jednak dalej nic się nie działo. W pewnym momencie jego cierpliwość musiała się skończyć, bo zaatakował ciałem kopczyk, z którego wyskoczył żółty pancernik.

Oczekiwanie nie tylko moje nerwy jak widać naruszyło. Uśmiechnęłam się na widok podejmującego decyzję psiaka. A jeszcze bardziej się uśmiechnęłam gdy z kopca wyskoczył Pokemon.
-Brawo. - szepnełam by nie wystraszyć pokemyszy i skanuję ją Dexem. W oczekiwaniu na wyniki daje jej trochę pokekarmy.

2) Mysz nie zdawała się być jakoś specjalnie wystraszona na widok czy ciebie, czy twojego psiego towarzysza. Stworek patrzył jednak spode łba na Kovu. Ziewnięcie myszy musiało oznaczać, że twój towarzysz musiał wyrwać go ze snu.

Cytat :

Sandshrew 

Lv. 5

Charakter: Sandshrew należy do grupy przyjaznych i bardzo towarzyskich pokemonów. Urażenie go nie jest trudne, jednak stworek szybko wybacza wymierzoną w niego złośliwość.

Umiejętność: Sand Veil

Ataki: Scratch, Defence Curl, Sand Attack, Poison Sting