Pogoda ssie. I mówię to z całym przekonaniem. Nie dość, że lało, to nad Jeziorem zbierały się czarne chmury, które zapowiadały solidną burzę. Tobie jednak w żadnym wypadku nie przeszkodziło to zapakować tyłka do łódki, wraz z wiosłami i karmą dla Pokemonów. Co tam pioruny, co tam burza, skoro czekał na Ciebie Twój złoty Magikarp! No, przynajmniej w teorii... Delikatne fale, tworzone przez wiatr, szamotały lekko łódką, miotając Tobą po pokładzie i utrudniając normalne siedzenie. Słońce nie przedzierało się przez chmury - pomimo tego, że była dopiero czternasta było już ciemnawo. Jednak co to dla Ciebie, skoro miałeś okazję zdobyć wymarzonego towarzysza? Akurat wyrzucałeś wędkę na wodę, kiedy nad powierzchnią pojawiła się pomarańczowo - biała ryba, łopocząc lekko ogonem. Wyskoczyła z wody, ponownie w niej lądując i znikając pod powierzchnią, jednak kilka chwil później przeskoczyła nad Twoją łódką, trzepocząc ogonem.