Ajana Admin
Liczba postów : 12 Join date : 15/09/2015 Wiek : 26
| Temat: Przeniesiony w czasie - Gra Wojasa Nie 20 Wrz 2015, 16:21 | |
| - Historia:
Rafael był szanowanym trenerem i Championem Domino City, gdzie raz na jakiś czas rozgrywał się wielki turniej pokemon, w którym udział brali najznakomitsi trenerzy z całego świata, a wraz ze swoimi przyjaciółmi: Jackiem i Crowem tworzyli drużynę nie do pokonania. Ta trójka niepodzielnie rządziła w mieście, a spośród nich Rafael był najbardziej pro. Posiadał on mnóstwo pokemonów i to bardzo silnych. Zwycięzca turnieju rezydował w mieście do czasu, gdy sam nie złoży rezygnacji lub nie zostanie pokonany w walce. Pewnego dnia Rafael miał sen (który śnił mu się nie po raz pierwszy), że całe miasto zwyczajnie się rozpada. Popada w ruinę, ginął ludzie i następuje ogólny chaos. Zerwał się z łóżka i wyszedł na taras, gdzie pocieszyli go nieco Crow i Jack. Wybrali się na przejażdżkę na motocyklach i spotkali Paradoxa, który pojawił się ni stąd ni zowąd i wyzwał Rafaela na pojedynek. Pokonał go. Następnie Paradox wyssał z niego jakąś moc o której sam Rafael nic nie wie, że coś takowego posiadał [Motyw Singerów*]. Było to dla Rafaela bardzo bolesne, a potem Paradox jakby rozpłynął się w powietrzu. Chwilę później Rafaela wciągnął tunel czasoprzestrzenny i otworzył się w innym czasie. Spadał z wysoka i chciał, aby ochronił go Blaziken. Niestety z pokeballa zamiast potężnego ognistego pokemona wyłonił się malutki Torchic. Obydwaj wlecieli w krzaki. Rafael mocno się zdziwił to, że posiada Torchica, a także, że zmienił się jego wygląd. Zaraz spotkał Alexis, przechodzącą tamtędy dziewczynę. Zapytał się, gdzie jest. Okazało się, że trafił do Twinleaf w 2009 roku [!]. Na początku nie chciał w to wierzyć, ale koniec końców musiał. Cofnął się w czasie z 2014 roku. Mimo, że wszystko pamiętał to zmienił sie jego wygląd i jego trenerski stan rzeczy, czyli odznaki i pokemony wróciły do stanu rzeczy z tego właśnie roku, nikt też nie zna jego przyjacół. Opowiada Alexis wszystko co się wydarzyło i ta wierzy mu tylko dlatego, że w wyborach na prezydenta miasta Sandness Paradox zdobył 86% poparcia deklasując przeciwników. Rafael postanowił wybrać się na spotkanie z nim. [Tutaj kilkanaście postów bez większego znaczenia, dowiaduje się, że Alexis jest geografem, nocują w domku w lesie, trenują.] Alexis wspomina, że umówiła ich z jakimś profesorem, któremu Rafa będzie mógł wszystko wyjaśnić. No i spotykają się z nim. Okazuje się to być jednak pułapką, a profesor zdaje się współpracować z Paradoxem. [Walka]. Zaczynają uciekać przed pościgiem policyjnym i trafiają do mieszkania przyjaciółki Alexis - Chloe. Tam dowiaduje się, że Paradox ma się spotkać w ratuszu miasta z jakimś Jeremim z Elverum. Postanawiają podsłuchać ich rozmowę w czym pomaga im były chłopak Alexis, a obecny agent Cole, który niezbyt przypada do gustu Rafaelowi. W każdym razie dochodzi do akcji i podsłuchują rozmowę, choć całą akcję przerywa wybuch w restauracji, gdzie miał następnie zjeść obiad Paradox wraz z Jeremim. Z tej rozmowy dowiadują się jednak, że mają oni w posiadaniu lekarstwo (jak to nazywa Paradox), które jakimś sposobem ma spowodować, że Pokemony zaczną ginąć. Rafael i Cole uciekają do kryjówki, gdzie nikogo nie ma, dziewczyny się ewakuowały. Rafael otrzymuje nowe papiery, aby uniknąć problemów i udaje się do kolejnego miasta. Tam bierze udział w pokazach, w których przegrywa z późniejszą zwyciężczynią Tarą, bardzo ładną dziewczyną. Na początku jednak nie jest zbyt rozmowny, co nieco zraża do niego dziewczynę. Po pokazach i uleczeniu pokemonów udaje się do tutejszej sali [**], gdzie walczy i wygrywa odznakę. Po walce udaje się do centrum pokemon... [Koniec gry prowadzonej przez Dayanę] W centrum pokemon znów spotyka Tarę z którą chce porozmawiać. Później gani go za to Alexis, która pojawiła się w mieście i spotkała z Rafaelem. Okazuje się, że zdobyła informacje, że Tara to córka Paradoxa i być może chce go po prostu wykorzystać, odkryć plany, Bóg wie co jeszcze zrobić. Po lekkiej sprzeczce postanawiają się gdzieś oddalić... [Koniec gry prowadzonej przez Daichiego] Tak więc po tym jak Alexis wyciągnęła Rafaela z CP (centrum pokemon) poinformowała go, że jest umówiona z przyjaciółką Alice, która też ma problem do Paradoxa. Spotkali się więc, a Alexis oznajmiła jej, że nie jest on bezpieczny w tym mieście i ta zabrała ich do swojego domu, który był wypasiony. Było tam pole do walk i wgl. W drodze do tego domu ucięli sobie pogawędkę co ma Alice do tego całego Paradoxa. Alice przyjaźniła się kiedyś z Tarą, która jest córką Paradoxa (wygrała pokazy), ale potem się od siebie oddaliły. Gdy dojechaliśmy do domu Rafael postanowił się sprawdzić w walce z Alice, ale okazała się być zbyt potężną trenerką i przerwał on pojedynek. Potem pojechali gdzieś nad jezioro, by uleczyć pokemony, a w międzyczasie odpoczywali nad wodą.
Siedzieliście we trójkę nad jeziorem. Pokemony twoje i Alice nadal odpoczywały w Centrum Pokemon po walce. Nierównej walce, można by rzec. No trudno. Alice zostawiła swoje buty na brzegu i weszła po kolana do wody. Alexis spojrzała na ciebie i po chwili wahania podeszła bliżej. - Nic się nie zmieniła - powiedziała. Nie brzmiała jak ta sama Alexis którą poznałeś. W głosie nie miała tej charakterystycznej dla dla siebie maniery ani pewności. Było za to dość sporo ciepła. Czyżby druga twarz dziewczyny? Może warto zwrócić na jej zachowanie więcej uwagi? Alice najwyraźniej również stęskniła się za swoją przyjaciółką. W jednej chwili pojawiła się przy was, a w drugiej już Alexis została energicznym ruchem wciągnięta do wody. Początkowo blondynka nie wyglądała na zbyt chętną do zabaw w jeziorze. Wyskoczyła z wody jak oparzona. Jednak gdy została ochlapana, posłała przyjaciółce figlarne spojrzenie, zdjęła buty i wbiegając pchnęła Alice głębiej do wody. Dziewczyny przez chwilę bawiły się we dwójkę, jednak przypomniały sobie o twojej obecności gdy przez przypadek ochlapały cię wodą. Wyrok zapadł. Alice chwyciła cię obiema rękami za nadgarstek i pociągnęła do wody. Rozbawienie na jej twarzy nie było dla ciebie niczym dziwnym, lecz radosny uśmiech Alexis był miłą odmianą. Czy masz serce odmówić jej tej chwili odprężenia? A może to nie czas na takie zabawy? | |
|
Wojas021
Liczba postów : 41 Join date : 09/09/2015 Wiek : 29 Skąd : Małopolska
| Temat: Re: Przeniesiony w czasie - Gra Wojasa Pon 21 Wrz 2015, 16:21 | |
| A już myślałem, że uda mi się cichaczem wymknąć i ukryć gdzieś w bezpiecznym miejscu, by tego uniknąć. Jednak nici z moich planów. W sumie to faktycznie dobrze byłoby się nieco rozerwać. Zrzuciłem co mniej potrzebne ubrania i wkroczyłem do wody zanurzając się w niej całkowicie starałem się zlokalizować którąś z dziewczyn, a gdy tylko to zrobiłem podpłynąłem bliżej i chwytając ją za jedną, bądź dwie z jej kończyn zacząłem ciągnąć nieco dalej na głębszą wodę. Zobaczymy czy potrafią pływać skoro są takie cwane. Gdy już mi się udało wynurzam się na powierzchnię, aby zaczerpnąć nieco tlenu i ochlapuję wodą drugą z dziewczyn. Faktycznie niezła to zabawa i bardzo odprężająca. Następnie podpłynąłem nieco bliżej brzegu o który to się oparłem spoglądając na Alice i Alexis. Faktycznie były w doskonałym nastroju, a zwłaszcza pierwsza osoba jaką spotkałem w tym czasie. Do tej pory nie znałem jej z tej strony, ale i przecież nie miałem ku temu zbyt wiele okazji, aby ją poznać. Może nie jest wcale taka oschła i bez żadnych uczuć jakby się mogło wydawać? Trzeba się na nowo w to wkręcić | |
|
Ajana Admin
Liczba postów : 12 Join date : 15/09/2015 Wiek : 26
| Temat: Re: Przeniesiony w czasie - Gra Wojasa Wto 22 Wrz 2015, 18:35 | |
| Ucieczka nie okazała się taka łatwa. Jednak wciągnięcie Alexis na głębszą wodę już tak. W pierwszej chwili udawała złość i oburzenie. Typowe. W końcu jednak zaczęła się śmiać. - Pożałujesz! - wykrzyknęła ochlapując cię. Alice błyskawicznie podłapała jej pomysł. Przez chwilę byłeś sam na nie dwie. Ale jak wiadomo, kobiety lubią ze sobą rywalizować. Mimo, że to tylko krzywdzący stereotyp, wkrótce dwie dziewczyny zwróciły się przeciwko sobie. Dobry moment na taktyczny odwrót. Wykorzystałeś sytuację żeby się oddalić. Mogłeś teraz swobodnie je obserwować. Alice była od początku bardzo otwarta i żywiołowa, a przy tym taka wesoła i pewna siebie. A Alexis? Czy naprawdę była taka oschła? Może tylko taką udawała, będąc zupełnie inną osobą? - Czy to wy oddawaliście swoje pokemony chwilę temu? - rozmyślania przerwała ci siostra Joy, która pojawiła się nad tobą jakby znikąd. Czy naprawdę tyle czasu minęło odkąd ostatnio byliście sprawdzić jak się miewają? - Czują się dobrze i możecie je już odebrać. Dziewczyny najwyraźniej również spostrzegły siostrę Joy. Alice praktycznie wystrzeliła z jeziora w waszą stronę. Alexis, która została wyraźnie w tyle tylko przewróciła oczami z rozbawieniem. - Pokemony czują się lepiej? - rzuciła do pielęgniarki białowłosa dziewczyna. - Tak, możecie je już odebrać - powtórzyła Joy z serdecznym uśmiechem na ustach. Skąd te kobiety biorą tyle ciepła i cierpliwości? - Cudownie! - Alice błyskawicznie ruszyła w stronę budynku. Fizyka pozostawała nieugięta, jej ubrania nadal były mokre. Dziewczyna jednak zadawała się tym nie przejmować. Co innego Alexis. Jej mina wyrażała nieukrywany dyskomfort. Jej również nie było dane uchronić ubrań przed wodą. Alice zatrzymała się i spojrzała w waszym kierunku. - Idziecie? | |
|
Sponsored content
| Temat: Re: Przeniesiony w czasie - Gra Wojasa | |
| |
|